poniedziałek, 7 grudnia 2009

Long time...

Po dość długiej przerwie, stwierdziłem, że pora zacząć coś pisać. Na początek małe podsumowanie ostatnich kilku tygodni:

- przygarnąłem do namiotu Grzesia, męskie zastępstwo Oli

- 2 razy odwiedziłem Miss Malaika (wybory miss Południowego Sudanu)

- brałem udział w ‘sądzie polowym’ nad żołnierzem jako jeden z sędziów

- dostałem w końcu swój prywatny firmowy samochodzik ;)

- wypiłem hektolitry Jasia Wędrowniczka z Colą

- byłem na meczu miescowej ligi

- zaliczyłem afrykański koncert kenijskiego wykonawcy

- dowiedziałem się, jak wygląda tajna baza wojskowa

- byłem świadkiem pierwszej rejstracji w demokratycznych wyborach w Południowym Sudanie

- widziałem skutki zamieszek (w sumie to zamieszeczek) w Jubie

- mieliśmy przez jakieś 2 dni pieska, którego chyba przypadkiem zabiliśmy

- zdobyłem odporność na malarię

- wręczyłem mnóstwo łapówek/zapoznałem mnóstwo policji

- i mnóstwo innych rzeczy, których nawet teraz nie pamiętam

 

No ale po kolei. W kolejnych postach będę stopniowo rozwijał powyższe wątki.

1 komentarz:

  1. No wreszcie! Widze, że długo zbierałeś się po moim odejściu! :P

    OdpowiedzUsuń