wtorek, 24 maja 2011

I jeszcze update.

Wsiadłem do pociągu, EuroCity do Wiednia, wypas wygodne fotele, pociąg prawie pusty jedzie, ponownie, szukam 220V... Haha...

Na dworcu nie zdążyłem nic kupić do picia, idę się przejść do restauracyjnego, woda, piwo, soki, wszystko jest, tylko nie ma możliwości płacenia kartą. Za 50gr, które mam w kieszeni, mogę 1/10 wody kupić... Obiecanego wi-fi ani śladu... Więc po godzinie jazdy (blueconnect żre baterię jak Młody spaghetti po treningu) będę mógł tylko popatrzeć za okno i pomarzyć o nowoczesnej podróży...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz